Quantcast
Channel: Myszowe Nowinki..
Viewing all 93 articles
Browse latest View live

Papier.Kamień.Nożyce - Krakowskie Targi Dobrego Wnętrza - edycja II

$
0
0
Wczoraj w ramach wydarzenia poświęconego projektowaniu wnętrz "Zaprojektowani. Krakowskie spotkania z dizajnem" odbyła się II edycja Targów Dobrego Wnętrza Papier Kamień Nożyce. 
Targi te mają na celu promowanie młodych zdolnych twórców,artystów i projektantów którzy swoją pasją do tworzenia rzeczy nietuzinkowych chcą dzielić się z innymi.

Targi odbywały się w starej zajezdni tramwajowej z 1913 r która sama w sobie jest bardzo ciekawym obiektem architektury i idealnie wpasowała się w klimat wydarzenia.


Na targach byłam po raz drugi i przyznam,że choć pierwsza edycja była bardzo udana to II zdecydowanie ją przyćmiła ilością wystawców i odwiedzających ją tłumów,co świadczy tylko o tym,że coraz więcej osób docenia dobry design i szuka ciekawych przedmiotów do swoich wnętrz.

Zapraszam zatem na małą fotorelacje..

Stara Zajezdnia Tramwajowa..

źródło zdj. http://www.starazajezdniakrakow.pl/

Zaraz po wejściu do budynku czekała na  nas dawka inspiracji w postaci ciekawie wykonanych/przerobionych lampek będących dziełem studentów z Krakowskiej Szkoły Artystycznej
Mi spodobał się pomysł obklejenia lampki kredkami i pomalowanym na biało makaronem :)



Trochę papieru,zdolne ręce i nowy abażur do lampy gotowy:)


Czas na wystawców..


HOP design


Bonni


STRK


ROMEK.MANUFAKTURA


RZECZY SAME


PROJEKT STOŁEK


MAQUDESIGN


JAGA DIZAJN


ALTA PLANA


przerwa na kawę..i idziemy dalej :)


HOW DEER YOU




Nazw tych wystawców nie pamiętam ale również zrobili na mnie spore wrażenie a zwłaszcza spodobała mi się ta geometryczna żarówka na kablu i gdyby nie mąż który stwierdził,że nasza instalacja elektryczna nie bardzo pozwala na zawieszenie takiej od
razu bym ją kupiła :)

Oczywiście z targów nie mogłam wrócić z pustymi rękami i poza masą wizytówek,kartek i katalogów do domu wróciłam z clipboard'em i zawieszką od How Deer You oraz mydelniczką - prezentem od Kolo :)


 Oczywiście nie pokazałam Wam wszystkich wystawców,niektórzy byli tak oblegani,że naprawdę nie dało się im zrobić zdjęcia a czasem z wrażenia sama zapominałam o aparacie ale mam nadzieje,że tych kilka które pokazałam choć odrobinę oddadzą Wam klimat panujący na targach i zachęcą do odwiedzania tego typu imprez bo naprawdę warto,silne emocje gwarantowane :)


A  w następnym poście kilka kuchennych nowinek :)

Zatem do zobaczenia

MYSZA

****





kuchenne migawki..

$
0
0
Kiedy Wy stroicie już domy na święta i pieczecie pierniki,ja dopiero wychodzę z pod kołdry pod którą za sprawą paskudnego przeziębienia spędziłam ponad tydzień przesypiając większość czasu przeznaczonego na świąteczne przygotowania.Z utęsknieniem czekam więc na weekend licząc,że uda mi się choć w części nadrobić stracone dni i wprowadzić w nasze cztery kąty nieco świątecznej atmosfery :)

Tymczasem dzisiaj zapraszam Was na obiecane kuchenne migawki. 
Nasza kuchnia jest pomieszczeniem absolutnie nie idealnym,kilka lat nie remontowana z meblami które zostawili po sobie poprzedni lokatorzy,czeka na swoje 5 minut które nadejdzie nie wcześniej niż w połowie przyszłego roku.

Postanowiłam jednak wprowadzić do kuchni kilka zmian by w choć troszkę milszym dla oka otoczeniu przeczekać te kilka miesięcy dzielące nas od remontu a zmiany zaczęłam oczywiście od malowania :)

Zapraszam zatem na..

Kuchnia jeszcze kilka dni temu była żółta..jako,że w większości naszych pomieszczeń ściany są białe lub szare i tym razem postawiłam na szarość wybierając jej jasny odcień.


Jedną z kuchennych ścian pokrywa boazeria,w planach mamy jej zerwanie ale narazie została pomalowana na ciemno szary kolor.


Ścianę pokrytą boazerią ozdobiłam odpowiednią typografią a,że stół mamy ustawiony przy tej ścianie jedząc śniadanie mamy ją cały czas przed oczami.


Dużą zaletą kuchni jest spore okno wychodzące na nasz ogród,obecnie zastanawiam się nad jego przystrojeniem,w grę wchodzi tradycyjny karnisz i zasłony lub zamontowanie rolet..



W kuchni nie mamy zbyt wielu szafek więc wykorzystujemy parapet jako jedno ze źródeł miejsca,nowością na nim jest metalowy chlebak kupiony w Realu :)


Na wprost wejścia do kuchni stoi stary przedwojenny kredens,który nam służy jako blat do przygotowywania posiłków,na nim również trzymamy obecnie talerze i pojemniki/słoiki z kawą,mąką,solą..


Półkę na której wyeksponowałam moje gwiazdkowe skorupki kupiłam na targu staroci za 20 zł,po wyczyszczeniu i pomalowaniu prezentuje się naprawdę ładnie a ja niskim kosztem zdobyłam  mebelek który w kuchni zawsze się przyda :)

Nowością jest również taca z jelonkiem kupiona w Ikei..


i wieszak który wygrałam w rozdaniu u Daro Meble :)


Półka ribba na której umieściłam puste na razie pojemniczki na przyprawy zostało zawieszona dosłownie wczoraj,jak tylko przyjdą zamówione etykietki słoiczki zostaną zapełnione (oczywiście planuje dokupić jeszcze kilka słoiczków i być może zawiesić drugą półkę).


Prawa strona kuchni to nic innego jak kuchenka,zlew,szafki..


I najbardziej aktualne zdjęcia zrobione przed godziną...


Jak widzicie naszej kuchni daleko jest do ideału pokazywanego w gazetach wnętrzarskich,również w naszych wyobrażeniach wygląda zupełnie inaczej ale myślę,że po wprowadzeniu tych kilku zmian a przede wszystkim pomalowaniu wiele zyskała i stała się miejscem zdecydowanie bardziej przyjaznym niż jeszcze miesiąc temu :)

Jak zwykle czekam na Wasze komentarze,rady,wskazówki,za wszystkie bardzo dziękuje i obiecuje wrócić niebawem w bardziej świątecznej atmosferze :)

Buziaki :****

MYSZA









remontowo..

$
0
0
Minął miesiąc od ostatniego wpisu,nawet nie wiem kiedy zleciał.Jestem w ciągłym biegu,nie zauważam upływających dni..praca,zajęcia domowe,remont i tak dzień za dniem uciekają.
  Remont powolutku posuwa się do przodu.Powolutku bo nawet nie myślałam,że wybieranie mebli czy podjęcie decyzji co do wystroju okien może tyle trwać.
  W miniony długi weekend zebraliśmy jednak siły,była burza mózgów,cyknęłam kilka fotek i dzisiaj mogę pokazać Wam co nieco :)
  Salon został pomalowany na szaro,meble są już wstępnie ustawione,dywan kupiony (nie załapał się jeszcze na zdjęcia),w oknie zawisły białe zasłony które jednak będą stanowiły jedynie dodatek do łososiowych rolet które mają nam założyć w sobotę :) wybraliśmy też sofę (szarą) i tak się teraz zastanawiam jakim kolorem tą szarość przełamać?? nie ukrywam,że liczę na Wasze podpowiedzi,sugestie..

Zapraszam do oglądania i piszcie co myślicie :)


W skład zestawu mebli na które się zdecydowaliśmy wchodzi szafa,witryna,szafka pod tv,regał,ława i pojedyncza witrynka której nie ma na zdjęciach bo gdy je robiłam nie była jeszcze złożona :)
Moim faworytem jest zdecydowanie witrynka i już nie mogę się doczekać kiedy ją zapełnie porcelaną i innymi cudeńkami.
 
 
Na szafce rtv stoi już telewizor nad którym zamierzam zawiesić wąska półke na plakaty lub ramki.
 
 
 
Jak widzicie przed nami jeszcze trochę pracy,przede wszystkim ściany,aż się proszą by coś na nich zawiesić,do zagospodarowania została jeszcze jedna wolna ściana na którą narazie nie mam pomysłu,chcemy również wymienić lampę..itp.itd. ale wszystko po  koleii więc spodziewajcie się za jakiś czas kolejnego wpisu z postępu prac tym razem "dekoratorskich" :)
 
W niedziele poczyniłam małe zakupy ciuszkowe więc niebawem Wam je zaprezentuje a tymczasem wracam do swoich zajęć i do "zobaczenia" w kolejnym wpisie :)
 
Buziak :**
 
 
 

w poszukiwaniu świątecznej atmosfery..

$
0
0
Święta już za parę dni a mi wciąż nie udzieliła się świąteczna atmosfera.Może to za sprawą temperatur panujących za oknem i braku śniegu a może po prostu sklepy/media zbyt wcześnie narzucają nam świąteczny klimat przez co traci on swój wyjątkowy urok.
W poszukiwaniu świątecznej magii wybrałam się na Bożonarodzeniowy Jarmark odbywający się jak co roku na krakowskim rynku.Jarmarki a zwłaszcza te świąteczne uwielbiam i co roku z utęsknieniem czekam aż znajome kramy staną przed kościołem Mariackim.
W swoim uwielbieniu do kolorowych stoisk nie byłam jak się okazało w miniony weekend osamotniona,tłumy krakowian odwiedzające jarmark skutecznie przypomniały mi,że święta są tuż,tuż i nieco stłumiły przyjemność przebywania na nim.
Parę stoisk udało mi się jednak zobaczyć i kilka zdjęć dla Was zrobić :)


Bardzo lubię rynek w świątecznym okresie,wszechobecne choinki,kolorowe wystawy sklepów,konie przystrojone w czerwone uprzęże..na rynku nie da się nie poczuć świątecznej magii!!


Do domu wróciłam już w pełni świątecznym nastroju który od razu zaczęłam wprowadzać w nasze cztery kąty co pokaże Wam tuż po weekendzie.

Tymczasem dzisiaj wybieramy się z mężem na ENEMEF: Noc Hobbita z przedpremierowym pokazem ostatniej trzeciej części.Zabawne jest to,że nigdy nie lubiłam filmów tego rodzaju a na drugą część poszłam wyłącznie na prośbę syna,a tu proszę wciągnęłam się i niecierpliwie czekam na kolejną (szkoda,że ostatnią) część przygód Bilba:)
Trzymajcie kciuki,żebym wytrzymała do rana co zważywszy na to,że ten tydzień pracuje już od 6 (pobudka 4.30) może być trudne w zrealizowaniu  :)

Duży buziak na cały weekend i do napisania niebawem :)

MYSZA



Ojców :)

$
0
0
Niedziela jest dla mnie dniem szczególnym,to dzień w którym po całym zabieganym tygodniu mam czas żeby pobyć z rodziną a zwłaszcza z mężem którego w tygodniu widzę tylko wieczorami :)
W ten dzień przeważnie po niespiesznym śniadaniu wsiadamy w samochód i jedziemy gdzieś przed siebie,czasem pospacerować nad Wisłą,czasem pochodzić po okolicznych dolinkach,kiedy indziej w odwiedziny do znajomych  a czasem po prostu bierzemy mapę i  jedziemy tam gdzie akurat najdzie nas ochota :)
I tak w ostatnią niedziele zajechaliśmy do Ojcowa :)

Ojców to niewielka miejscowość położona 25 kilometrów od Krakowa.W Ojcowie i okolicach po II wojnie światowej założono najmniejszy park narodowy w Polsce.W parku można podziwiać przepiękne jaskinie,formy skalne,lasy,wąwozy oraz zamki. Do najsłynniejszych atrakcji zalicza się: Jaskinie Łokietka,Nietoperzową,Ciemną,formy skalne takie jak: Brama Krakowska, Maczuga Herkulesa,Góra Koronna oraz zamki w Ojcowie i Pieskowej Skale.


 Wewnątrz zamku znajduje się dziedziniec obsadzony kwiatami i ogród w formie labiryntu.


















Ciekawe co będziemy robić w nadchodzącą niedziele :)
a Wy jak lubicie spędzać ten dzień??

*****

biker boots Venezia&tarty YC&storczyk i małe wytłumaczenie nieobecności :)

$
0
0
Powrót do pracy choć wyczekiwany wiele zmienił w moim dotychczasowym rozkładzie dnia i sprawił,że ze swoich małych przyjemności (jak pisanie bloga) w dużej mierze musiałam zrezygnować z braku czasu :/ do Was staram się zaglądać w miare możliwości jednak przeważnie po przeczytaniu jednego czy dwóch wpisów pojawia się senność i mała frustracja,że tyle ciekawych wpisów mnie omineło,że nie jestem na bieżąco..:/ mam nadzieje,że z czasem będzie tylko lepiej i na nowo poukładam sobie tak dzień,żeby mieć choć chwilkę dla Was :)
 
Niedziela jest teraz moim ulubionym dniem w tygodniu,to dzień wytchnienia choć nie do końca wolny od zajęć domowych bo przeważnie w niedziele nadrabiam zaległości w prasowaniu,dzisiaj jednak zostawiłam wszystko na jutro (mam wolne) i wybrałam się na spacer po rynku a potem na małe zakupy :)
 
Celem zakupów były buty,jak się okazało nie jest łatwo znaleść takie buty na których widok pojawiłaby się w głowie myśl "wow to te",po odwiedzeniu kilku sklepów i przekonaniu się,że w sumie w każdym jest mniej więcej to samo kupiłam modne teraz tzn. biker boots :) przeważnie buty kupowałam dotychczas w Deichmannie lub CCC i przeważnie co roku pojawiał się problem,że nie mam butów bo te z poprzedniego roku wytrzymywały jeden sezon więc tym razem postanowiłam zainwestować w buty na co najmniej dwa lata i swoje bikery kupiłam w Venezii :)
 
 
W ubiegłym tygodniu odwiedziłam sklep Yankee Candle z którego wyszłam z nowymi tartami i jednym samplerem,muszę przyznać,że jestem już uzależniona od wieczornego palenia wosku w kominku,to taka moja mała przyjemność po dniu pracy :)
 
 
Swoje woski trzymam w okrągłym wazonie dzięki czemu nawet nie zapalone są ozobą i cieszą oczy swoimi kolorami :)
 
 
A to storczyk którego wczoraj sprezentował mi mąż,tak poprostu bez okazji..
 
 
Jutro zaczynamy małą rewolucje w salonie,najpierw malowanie a zaraz po nim zabawę ze skręcaniem nowych mebli,oczywiście jak ten drobny remont się zakończy pochwalę się jego efektami :) tymczasem uciekam troszkę poczytać bo i w prasie mam spore zaległości a Wam życzę miłego i słonecznego tygodnia :**
 
****
 
 

remontowo..

$
0
0
Minął miesiąc od ostatniego wpisu,nawet nie wiem kiedy zleciał.Jestem w ciągłym biegu,nie zauważam upływających dni..praca,zajęcia domowe,remont i tak dzień za dniem uciekają.
  Remont powolutku posuwa się do przodu.Powolutku bo nawet nie myślałam,że wybieranie mebli czy podjęcie decyzji co do wystroju okien może tyle trwać.
  W miniony długi weekend zebraliśmy jednak siły,była burza mózgów,cyknęłam kilka fotek i dzisiaj mogę pokazać Wam co nieco :)
  Salon został pomalowany na szaro,meble są już wstępnie ustawione,dywan kupiony (nie załapał się jeszcze na zdjęcia),w oknie zawisły białe zasłony które jednak będą stanowiły jedynie dodatek do łososiowych rolet które mają nam założyć w sobotę :) wybraliśmy też sofę (szarą) i tak się teraz zastanawiam jakim kolorem tą szarość przełamać?? nie ukrywam,że liczę na Wasze podpowiedzi,sugestie..

Zapraszam do oglądania i piszcie co myślicie :)


W skład zestawu mebli na które się zdecydowaliśmy wchodzi szafa,witryna,szafka pod tv,regał,ława i pojedyncza witrynka której nie ma na zdjęciach bo gdy je robiłam nie była jeszcze złożona :)
Moim faworytem jest zdecydowanie witrynka i już nie mogę się doczekać kiedy ją zapełnie porcelaną i innymi cudeńkami.
 
 
Na szafce rtv stoi już telewizor nad którym zamierzam zawiesić wąska półke na plakaty lub ramki.
 
 
 
Jak widzicie przed nami jeszcze trochę pracy,przede wszystkim ściany,aż się proszą by coś na nich zawiesić,do zagospodarowania została jeszcze jedna wolna ściana na którą narazie nie mam pomysłu,chcemy również wymienić lampę..itp.itd. ale wszystko po  koleii więc spodziewajcie się za jakiś czas kolejnego wpisu z postępu prac tym razem "dekoratorskich" :)
 
W niedziele poczyniłam małe zakupy ciuszkowe więc niebawem Wam je zaprezentuje a tymczasem wracam do swoich zajęć i do "zobaczenia" w kolejnym wpisie :)
 
Buziak :**
 
 
 

świąteczne kadry i życzenia :)

$
0
0
I nadszedł ten czas,już jutro zasiądziemy przy stole wraz z bliskimi przy Wigilijnej kolacji.Zapewne wiele z Was krząta się jeszcze w ostatnich przygotowaniach przy kuchni.U mnie również przedświąteczne zamieszanie,dwa ciasta czekają na upieczenie,warzywa na sałatkę wciąż są nie pokrojone ale myślę,że w tym całym zabieganym okresie trzeba też znaleźć chwile na relaks dlatego zaparzcie kawę,usiądźcie wygodnie i razem ze mną poczujcie magię świąt którą mam nadzieje,udało mi się wprowadzić w nasze cztery kąty :)

W tym roku postawiłam na dekoracje w kolorze bieli,gdzieniegdzie pojawia się szarość i nieco czerni  a także czego w sumie nie planowałam czerwień..ale czy święta bez czerwieni są w ogólne możliwe??

Na ścianie nad naszym kącikiem komputerowym pojawiły się kupione w Bellemaison kule honeycombs a obok nich "choinka" zrobiona z pocztówek zebranych na targach wnętrzarskich.


Patrząc za okno na typowo jesienną pogodę białe Święta wydają się być czymś nierealnym ale może pogoda Nas jeszcze zaskoczy??

Półka nad telewizorem również zyskała świąteczny wygląd..
Wieczorem po zapaleniu wszelkich świeczek i lampionów wygląda wprost magicznie :)


Na parapecie główną dekorację stanowi gwiezdna lampka z Ikei i wianek adwentowy zrobiony z gałązek które przyniosłam z ogrodu,świeczki z numerkami również pochodzą z Ikei,w ubiegłym roku przegapiłam czas ich palenia,w tym zapalam je prawie co wieczór :)


Od Agnieszki z bloga Lifestyle Inspiracje dostałam cudną gwiazdę do powieszenia i zawieszki z świątecznym przesłaniem :)


Co jeszcze?Na sofie i fotelu dumnie się prężą jelonkowe poduchy,świadome zapewne,że nigdy nie pasowały tu bardziej niż teraz w zimowym okresie.


Poduszkę z gwiazdą wygrałam w candy zorganizowanym na blogu  Domowe Marzenie .
Ona również idealnie wpasowała się w świąteczny czas :)


Od wczoraj na stoliku kawowym dumnie pręży swoje zielone gałązki p.Choinka,w tym roku niewielka i sztuczna ale jak mówi przysłowie małe jest piękne.
Poza tradycyjnymi bombkami w kolorze srebrnym i szarym zawisły na niej ozdoby zrobione przez autorkę bloga my creamy dream u której wygrałam świąteczne rozdanie :)

Poza szyjątkami w paczce która dotarła do mnie wczoraj i była pierwszym gwiazdkowym prezentem znalazł się cudny druciany kosz i bożonarodzeniowa herbatka :)
Bardzo Ci kochana dziękuje,to dzięki Tobie moja choinka wygląda tak ładnie,czerwone akcenty okazały się przysłowiową wisienką na torcie :)


Piernik już pachnie z kuchni,czas zatem kończyć ten wpis a także świąteczne przygotowania :)

Bardzo Wam dziękuje za cały rok Waszej obecności u mnie,za wszystkie komentarze i porady.

Spędźcie nadchodzące dni jak najbardziej radośnie w gronie rodziny,przyjaciół i bliskich Wam osób,przy stołach zastawionych pysznymi potrawami a prezenty spod choinki niech okażą się tymi wymarzonymi :)

Wesołych Świąt !!


****
















ceramiczne nowinki..i mały dylemat

$
0
0
W pierwszym poście w Nowym Roku powinno pojawić się podsumowanie ubiegłorocznego i postanowienia na nadchodzący ale,że ani jednego ani drugiego nie zrobiłam to post będzie prezentowy ponieważ chciałabym pokazać Wam dwie rzeczy,dwa kubki (a dokładnie cztery ) które w tym roku  ku mojej radości znalazłam pod choinką.
Zupełnie różne ale oba podobają mi się w równym stopniu i już trafiły na listę ulubieńców.

Kubek z serii Design Letters podobał mi się od dawna,od pierwszego momentu gdy go zobaczyłam na jednym z blogów zapragnęłam mieć ale troszkę wysoka cena sprawiała,że zawsze było coś ważniejszego..wystarczyło jednak kilka westchnięć przy mężu i tak kubek znalazł się pod choinką :)



Drugą skorupkową nowinką są kubki Ceramiki Bolesławieckiej. Te urzekły mnie w licznych sklepach z pamiątkami przy krakowskim rynku co z kolei nie uszło uwadze mojej mamy dzięki czemu trzy piękne kubeczki ( dla każdego z naszej trójki po jednym) w deseń który podobał mi się najbardziej trafiły do salonowej witrynki.



Wraz z pojawieniem się nowych kubków w witrynce zapanował mały chaos,jest trochę czerni i bieli,trochę pasteli i koloru..i pojawił się mały dylemat bo ja lubię gdy wszystko jest spójne ale jak to pogodzić gdy czasem podobają się nam tak różne rzeczy??


Chętnie poczytam jak jest u Was? Czy rezygnujecie z danej rzeczy bo nie pasuje Wam kolorem lub stylem do pozostałych przedmiotów które już posiadacie czy jednak nie przywiązujecie aż takiej wagi do spójności i gdy coś się Wam podoba to decydujecie się na zakup??

Jak zapewne niektóre z Was zauważyły myszowenowinki pojawiły się na instagramie do którego śledzenia serdecznie Was zapraszam :)

pozdrawiam gorąco :)

MYSZA 

od inspiracji do realizacji

$
0
0
Długo szukałam pomysłu na zagospodarowanie wolnego miejsca nad naszym kącikiem komputerowym.Jednym z rozwiązań które pokazywałam Wam w w tym poście, było zawieszenie tablicy inspiracji którą zrobiłam razem z mężem. Tablica przewisiała kilka miesięcy,jej wygląd zmieniał się parokrotnie i choć cieszyła oczy to wciąż czułam,że to jednak nie to,że w tym miejscu chciałabym czegoś innego.
 Z pomocą przyszedł mi internet i zdjęcie na które trafiłam gdzieś w sieci.

Półka Ribba,plakat i lampka której nam w tym miejscu brakuje okazały się być tym czego szukałam :)


A jak to wygląda u Nas??

Zamiast plakatu na półce umieściłam znany Wam zapewne kalendarz który pobrałam z sieci ( stąd ),wydrukowałam w formacie A3 i oprawiłam w ramkę kupioną w Ikei, obok plakatu znalazło się miejsce dla świecznika kupionego w Pt i gwiazdki od See Home :)
Jedynie lampki brakuje bo tej którą sobie upatrzyłam akurat w Ikei nie było,ale nic straconego,będą na nią polować :)



Nad półką zawiesiłam kule z Belle Maison :)


W pierwotnym moim założeniu na półce miał stać kalendarz biały ale,że wydrukowałam go również w wersji czarnej przy robieniu zdjęć do posta zaczęłam się zastanawiać czy to jednak nie on bardziej by pasował?


To jak wersja czarna..


czy biała? 
Patrząc teraz na zdjęcia ja już zdecydowałam ale chętnie poznam Wasze zdanie :)


                                                                         MYSZA

                                                                            ****

Ojców :)

$
0
0
Niedziela jest dla mnie dniem szczególnym,to dzień w którym po całym zabieganym tygodniu mam czas żeby pobyć z rodziną a zwłaszcza z mężem którego w tygodniu widzę tylko wieczorami :)
W ten dzień przeważnie po niespiesznym śniadaniu wsiadamy w samochód i jedziemy gdzieś przed siebie,czasem pospacerować nad Wisłą,czasem pochodzić po okolicznych dolinkach,kiedy indziej w odwiedziny do znajomych  a czasem po prostu bierzemy mapę i  jedziemy tam gdzie akurat najdzie nas ochota :)
I tak w ostatnią niedziele zajechaliśmy do Ojcowa :)

Ojców to niewielka miejscowość położona 25 kilometrów od Krakowa.W Ojcowie i okolicach po II wojnie światowej założono najmniejszy park narodowy w Polsce.W parku można podziwiać przepiękne jaskinie,formy skalne,lasy,wąwozy oraz zamki. Do najsłynniejszych atrakcji zalicza się: Jaskinie Łokietka,Nietoperzową,Ciemną,formy skalne takie jak: Brama Krakowska, Maczuga Herkulesa,Góra Koronna oraz zamki w Ojcowie i Pieskowej Skale.


 Wewnątrz zamku znajduje się dziedziniec obsadzony kwiatami i ogród w formie labiryntu.


















Ciekawe co będziemy robić w nadchodzącą niedziele :)
a Wy jak lubicie spędzać ten dzień??

*****

biker boots Venezia&tarty YC&storczyk i małe wytłumaczenie nieobecności :)

$
0
0
Powrót do pracy choć wyczekiwany wiele zmienił w moim dotychczasowym rozkładzie dnia i sprawił,że ze swoich małych przyjemności (jak pisanie bloga) w dużej mierze musiałam zrezygnować z braku czasu :/ do Was staram się zaglądać w miare możliwości jednak przeważnie po przeczytaniu jednego czy dwóch wpisów pojawia się senność i mała frustracja,że tyle ciekawych wpisów mnie omineło,że nie jestem na bieżąco..:/ mam nadzieje,że z czasem będzie tylko lepiej i na nowo poukładam sobie tak dzień,żeby mieć choć chwilkę dla Was :)
 
Niedziela jest teraz moim ulubionym dniem w tygodniu,to dzień wytchnienia choć nie do końca wolny od zajęć domowych bo przeważnie w niedziele nadrabiam zaległości w prasowaniu,dzisiaj jednak zostawiłam wszystko na jutro (mam wolne) i wybrałam się na spacer po rynku a potem na małe zakupy :)
 
Celem zakupów były buty,jak się okazało nie jest łatwo znaleść takie buty na których widok pojawiłaby się w głowie myśl "wow to te",po odwiedzeniu kilku sklepów i przekonaniu się,że w sumie w każdym jest mniej więcej to samo kupiłam modne teraz tzn. biker boots :) przeważnie buty kupowałam dotychczas w Deichmannie lub CCC i przeważnie co roku pojawiał się problem,że nie mam butów bo te z poprzedniego roku wytrzymywały jeden sezon więc tym razem postanowiłam zainwestować w buty na co najmniej dwa lata i swoje bikery kupiłam w Venezii :)
 
 
W ubiegłym tygodniu odwiedziłam sklep Yankee Candle z którego wyszłam z nowymi tartami i jednym samplerem,muszę przyznać,że jestem już uzależniona od wieczornego palenia wosku w kominku,to taka moja mała przyjemność po dniu pracy :)
 
 
Swoje woski trzymam w okrągłym wazonie dzięki czemu nawet nie zapalone są ozobą i cieszą oczy swoimi kolorami :)
 
 
A to storczyk którego wczoraj sprezentował mi mąż,tak poprostu bez okazji..
 
 
Jutro zaczynamy małą rewolucje w salonie,najpierw malowanie a zaraz po nim zabawę ze skręcaniem nowych mebli,oczywiście jak ten drobny remont się zakończy pochwalę się jego efektami :) tymczasem uciekam troszkę poczytać bo i w prasie mam spore zaległości a Wam życzę miłego i słonecznego tygodnia :**
 
****
 
 

BLACK.WHITE and GREY..

$
0
0
Po krótkiej przerwie spowodowanej większą niż zazwyczaj ilością pracy wracam by pokazać Wam co zmieniło się w naszym salonie w przeciągu dwóch miesięcy.Zmiany te związane są głównie z nowinkami które się u Nas pojawiły a tak się złożyło,że w większości nowinki te są w kolorach black&white :)

To od czego zaczniemy? Może od półki którą pokazywałam Wam w ostatnim poście? A na niej zmiany niewielkie bo w zasadzie zmieniła się jedna rzecz, w miejsce kalendarza wskoczyła grafika od my pink plum a ponieważ wciąż nie zdecydowałam jaką lampkę tutaj chce mieć tymczasowo powiesiłam Cotton Ball light,światło jakie dają kule nie jest duże ale na ten moment w tym miejscu takie nam wystarcza :)


Szarość,czerń i biel..to aktualnie moje ulubione połączenie kolorystyczne :)


Chodźmy dalej bo oto na sofie pojawiły się dwie nowe poduszki od zapewne dobrze Wam znanych dziewczyn z How Deer You :) 


Zdradzę Wam,że niebawem pojawi się trzecia również w tej wersji kolorystycznej ale o niej na razie cichoSZA..
Małe zmiany nie ominęły również witrynki.Postanowiłam ujednolicić ją kolorystycznie a ponieważ nie mam jeszcze zbyt wielu przedmiotów w bieli/czerni/szarości na ten moment jest nieco pustawa,myślę jednak,że z czasem się to zmieni. Najnowszym nabytkiem jaki się w niej pojawił jest szkatułka na biżuterie z Pepco i łyżeczka z gwiazdką Bloomingville. Łyżeczka jest przykładem na prawdziwość powiedzenia "mała rzecz a cieszy" bo choć mam ją już jakiś czas wciąż uśmiecham się gdy słodzę nią herbatę :)


Czy coś jeszcze?Tak,została nam półka nad telewizorem i parapet,na nich również nastąpiły małe zmiany ale te pokaże Wam w następnym poście :)

Zatem do zobaczenia niebawem :**

MYSZA
Viewing all 93 articles
Browse latest View live